Lloyds of London to rynek ubezpieczeń i reasekuracji z siedzibą w Londynie w Wielkiej Brytanii. Firma zatrudnia jednych z najlepszych analityków od ryzyka na rynku, gdyż od tego zależą jej potencjalne zyski lub straty.
W 2010 roku zespół ds. oceny ryzyka z tejże firmy opublikował raport, który porównuje PEM z azbestem. Teraz, po 10 latach Lloyds odmawia ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu roszczeń dotyczących szkodliwości promieniowania elektromagnetycznego.
Promieniowanie jak azbest
W listopadzie 2010 r. został opublikowany raport zespołu ds. oceny ryzyka Lloyds of London, który daje nam jasną wskazówkę na temat szkodliwości promieniowania elektromagnetycznego.
W raporcie najpierw przeanalizowano ówczesne poglądy na temat pola elektromagnetycznego przedstawione przez instytucje międzynarodowe, takie jak Światowa Organizacja Zdrowia i Unia Europejska, a następnie skupiono się na najnowszych w tamtym czasie badaniach naukowych w tej dziedzinie.
Na końcu rozważono konsekwencje dla branży ubezpieczeniowej, analizując bieżące sprawy prawne dotyczące pól elektromagnetycznych i wszelkie porównania, których można było dokonać.
Ostatecznie w raporcie porównano pole elektromagnetyczne z telefonów komórkowych z azbestem, ponieważ wczesne badania nad azbestem były „niejednoznaczne”, a dopiero później stało się dla każdego oczywiste, że azbest powoduje raka: Kiedy okazało się w 1980 roku, że azbest może powodować raka płuc, skutkowało to wieloma sprawami sądowymi w Stanach Zjednoczonych w związku z uszczerbkiem na zdrowiu.
Azbest w pierwszej kolejności dotknął robotników. Wpływ tej sytuacji na branżę ubezpieczeniową, w tym na Lloyd’s jest powszechnie znany, a spodziewane całkowite koszty nie przestają rosnąć.
Według ostatnich wyliczeń z 2009 roku odnośnie do niepoliczonych roszczeń z tytułu zachorowalności na nowotwór złośliwy (tzw. międzybłoniak), szacuje się na 8 miliardów funtów w latach 2009-2040 i zwiększył się dwukrotnie wobec 4 mld wyliczonych w 2004 roku.
Duże opóźnienie w zachorowalności oraz wydłużająca się średnia długość życia sprawiają, że ta sytuacja pozostanie z nami przez wiele lat. Porównanie tej historii z polami elektromagnetycznymi jest oczywiste, jeżeli zostanie udowodnione, że powodują raka, to uszczerbki na zdrowiu mogą pojawić się po wielu latach.
Niebezpieczeństwo pól elektromagnetycznych podobnie jak azbestu sprawia, że ekspozycja, z która będą musieli się zmierzyć ubezpieczyciele jest niedowartościowana i może wzrosnąć wykładniczo w ciągu najbliższych lat. Pamiętajmy, że badanie Lloyd’s Risk Assessment zostało opublikowane 10 lat temu.
Jednak nawet wtedy zespół ds. oceny ryzyka był wystarczająco inteligentny, aby zdać sobie sprawę, że z czasem mogą pojawić się nowe dowody wskazujące, że różne technologie bezprzewodowe powodują choroby.
Wynik?
Lloyds postanowił wykluczyć ubezpieczeniową ochronę przed chorobami związanymi z promieniowaniem elektromagnetycznym.
Wykluczenie z ubezpieczenia Lloyds uznał raport za na tyle ważną informację, by dokonać zmian w swych proponowanych systemach ubezpieczeń.
Ostatecznie osoby, który otrzymywały polisy dotyczące przedłużenia ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej wystawione przez ubezpieczyciela Lloyd’s of London, zauważyły, że zawiera ona klauzulę wykluczającą odpowiedzialność ubezpieczyciela dotyczącą pól elektromagnetycznych.
Klauzula wyklucza wszelkie odszkodowania za roszczenia: […] bezpośrednich lub pośrednich skutków powstałych z pól elektromagnetycznych, elektromagnetycznej radiacji, promieniowania elektromagnetycznego, elektromagnetyzmu, fal radiowych lub hałasu (Wykluczenie 32).
Celem tego wyłączenia jest wykluczenie ochrony przed chorobami spowodowanymi ciągłym, długotrwałym narażeniem na promieniowanie niejonizujące, np. podczas korzystania z telefonu komórkowego.
W konsekwencji, jeżeli ktokolwiek zachoruje w wyniku elektrosmogu i ma ubezpieczenie w Lloyd’s of London to niestety, nie otrzyma odszkodowania.